Petycja o przywrócenie komentarzy na YouTube z dala od integracji z Google+ Osiąga 90 000 podpisów i rośnie
Youtube / / March 17, 2020
YouTube nie przepada za nową integracją komentarzy Google+. Liczba chętnych do umieszczenia swojego nazwiska na balecie przeciwnika rośnie do 6 cyfr.
Kontynuacja ostatnich zmiana systemu komentarzy na YouTube, Google odnotowuje największy sprzeciw użytkowników w tym roku. Popularna witryna poświęcona petycji change.org zawiera wiele petycji z prośbą do Google o usunięcie integracji Google+ z komentarzami. Jedna taka petycja już minęła 90 000 podpisów, podczas gdy inny ma ponad 26 000 i oba szybko rosną. Oryginalny post na blogu na YouTube, ogłaszający zmianę, również cieszy się dużą nienawiścią. Większość z 1800 komentarzy widoczne na stronie są pełne wulgaryzmów lub skrajnej pogardy dla integracji Google+. Wielu użytkowników bierze to osobiście i posuwa się do wywoływania poszczególnych pracowników Google, którzy mogliby pracować nad projektem.
Podczas gdy wiele napływających skarg dotyczy prywatności osobistej, a nie korzystania z prawdziwych nazwiska i profile w Google+, inne skargi dotyczą sposobu, w jaki nowy system komentowania wykonuje. Szybkie spojrzenie na
Popularny YouTuber „NerdCubed” zadzwonił na reddit mówiąc „Tak, zdjąłem je. System nie działa ”w przypadku nowego systemu komentowania. Kilku innych użytkowników dodało również, mówiąc, że ich mniejsze konta otrzymują więcej spamu niż kiedykolwiek wcześniej. Mali użytkownicy YouTube są jeszcze bardziej zaniepokojeni aktualizacją, ponieważ ze względu na sposób, w jaki Google obsługuje SEO YouTube, wyłączanie komentarzy nie jest ekspansywną opcją dla kogoś z małą liczbą obserwujących.
Jeszcze jedna skarga dotycząca nowej usługi polega na tym, że nawet jeśli zostanie utworzony pusty profil Google+ w celu anonimowego komentowania, użytkownikom będzie trudniej zarządzać swoim profilem; na przykład wiele tożsamości w tej samej usłudze na tym samym koncie. Gdy połączysz to z Google stale pytając o twoje prawdziwe imię i numer telefonu, jeśli sytuacja stanie się zbyt zagmatwana, może to spowodować poważne problemy.
Google jeszcze oficjalnie nie zareagowało na luz. A jeśli wszystko pójdzie tak jak poprzednio oburzenie widoczne w styczniu Google może to zignorować, dopóki użytkownicy nie odejdą lub nie popadną w samozadowolenie. Bądźcie czujni.