Ceny dynamiczne: używaj Chrome, płać mniej
Google Chrome Oferty / / March 18, 2020
Kilka tygodni temu usłyszałem bardzo interesujący utwór w NPR On The Media o dynamiczne ceny. OTM przeprowadziło wywiad z autorką Slate, Annie Lowrey, która ją streściła wcześniejszy artykuł przedświąteczny na temat taktyk stosowanych przez sprzedawców internetowych w celu naliczania różnym klientom różnych cen za te same produkty. Nie ma to nic wspólnego z różnicami w regionalnych podatkach lub cenach członkostwa - jest to prosto zmienna cena (lub jak niektórzy nazywają to „dyskryminującymi cenami”) na podstawie profilowania klientów. Załóżmy na przykład, że idziesz do Barnes and Noble i dodajesz książkę do koszyka za 12,95 USD, ale w ostatniej chwili zmień zdanie i porzuć ją. Trzy tygodnie później wracasz i nagle to samo DVD kosztuje 15,95 USD. Dlaczego? Ponieważ teraz Barnes & Noble wie o tym naprawdę chcesz tego przedmiotu - tak bardzo, że wróciłeś, aby go kupić. Sądzą więc, że naliczymy trochę więcej, ponieważ wiedzą, że masz na tym swoje serce.
Ale oto kicker:
Wyczyść pamięć podręczną i usuń pliki cookie lub uruchom BarnesandNoble.com w innej przeglądarce i sprawdź to samo DVD z czystym kontem, a kosztuje 12,95 USD.
To wszystko jest całkowicie legalne, jak być może powinno być. Ceny dynamiczne działają również w drugą stronę. Załóżmy, że dodajesz niektóre elementy do koszyka i porzucasz je, aby je przemyśleć lub sprawdzić, czy możesz uzyskać lepszą ofertę w innym miejscu. Gdy jesteś na zakupach, sprzedawca może wysłać Ci szybką wiadomość e-mail z informacją: „Zauważyliśmy, że zostawiłeś niektóre produkty w koszyku - jeśli wrócisz i dokonasz zakupu, zlikwidujemy 10% i zaoferujemy bezpłatną wysyłkę. ” To najbliższy targowanie się w Internecie, choć z robotami. Jeśli jest to uczciwe w salonie samochodowym, to dlaczego nie na 1800flowers.com lub Amazon.com?
Być może nie zauważyłeś dynamicznych cen, ale gwarantuję, że dzieje się tak na regularnie odwiedzanych stronach. Wspomniany artykuł Slate cytuje badanie Unii Konsumentów, które złapało Barnesa i Noble'a w akcie w 2007 roku. W zeszłym roku Amazon nabył Amie Street, prawdopodobnie po to, by zamknąć konkurencyjną cyfrową usługę muzyczną, ale także skorzystać z jej dynamicznej technologii cenowej.
Świadomość, że sprzedawcy internetowi grają w twoje nawyki zakupowe, może sprawić, że poczujesz się zdenerwowany, ale pamiętaj o tym, tak naprawdę to konsumenci od lat grają w detalistów, rygorystycznie porównując zakupy w Internecie sieć. Kto tu kiedykolwiek stał w przejściu dużego sklepu z pudełkami, patrząc na ceny produktów na swoich smartfonach? A kto tu kiedykolwiek korzystał z Priceline lub Travelocity? Dynamiczne ceny to kolejna eskalacja wyścigu zbrojeń w sklepach internetowych.
Mając to na uwadze, istnieją oczywiście sposoby na odtworzenie systemu od razu. Jeden interesujący komentarz Lowrey dotyczący OTM uderzył mnie w szczególności:
BROOKE GLADSTONE: A także polecasz - i jest to rzadkie poparcie produktu - jeśli chcesz pokonać dynamiczne ceny, przynajmniej dla na chwilę obecną warto nie tylko używać innej przeglądarki, ale w szczególności Chrome, który teraz kojarzy się z byciem rozumieć.
ANNIE LOWREY: Tak, więc jeśli używasz przeglądarki shmancier -
[ŚMIECH]- nowsza, bardziej zaawansowana technologicznie przeglądarka, taka jak Google Chrome, w przeciwieństwie do czegoś takiego jak Internet Explorer, tak, istnieje szansa [ŚMIECHY], że możesz otrzymać cytowane niższe ceny -
[BROOKE LAUGHS]- na rzeczy, przynajmniej na niektóre towary. [ŚMIECH]
Bardzo szybko przejrzeli ten komentarz, ale logika wydaje się możliwa do utrzymania. Google Chrome, choć zyskuje udział w rynku, ma bazę użytkowników, która ma tendencję do wczesnych użytkowników i potencjalnych wyznaczników trendów - hipsterów Internetu, jeśli chcesz (możesz to uznać za gratulacje lub nie). Rozsądne byłoby oferowanie rabatów użytkownikom Google Chrome, ponieważ technologiczni poszukiwacze przygód wydają się bardziej ewangeliczni w kwestii swoich nowych odkryć. Jest to ta sama taktyka, z której korzystają programiści, oferując podgląd i prywatne testy beta właścicielom blogów i osobom aktywnie działającym w kanałach społecznościowych.
Wystąpił co najmniej jeden udokumentowany przypadek uzyskiwania lepszych ofert przez użytkowników przeglądarki Google Chrome niż Firefox i Safari, co podkreśla Konsumpcjonista. Najwyraźniej Capital One oferował pożyczki samochodowe w wysokości 2,7% użytkownikom Safari, 2,3% użytkownikom Chrome, 3,1% użytkownikom Opery i 3,5% użytkownikom Firefox. Bardzo interesujące.
Myślę, że na wynos jest to:
- Ilekroć kupujesz coś online, pozwól mu się gotować w koszyku przez kilka godzin, aby sprawdzić, czy otrzymasz jakieś rabaty.
- Używaj Chrome podczas zakupów. Jeśli nie dotyczy uprzywilejowanego technologicznie rabatu, to w trybie incognito, który może pomóc ci ustalić rzeczywiste ceny rzeczy.