Jak stracić twarz w Google Picasa: Dosłownie!
Prywatność Bezpieczeństwo Fotografia Google Picasa / / March 18, 2020
Przejdźmy do tego. Google Picasa Albumy internetowe przestraszyć mnie… Bardzo.
Zanim wyjaśnię, prawdopodobnie powinieneś usiąść wygodnie i napić się kawy. Zastanawiam się nad tym od kilku miesięcy i razem z wydanie Picasy na MAC; Myślę, że nadszedł czas, aby usiąść i podzielić się swoimi przemyśleniami na stronie.
Po pierwsze, chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że jestem OLBRZYMI fan Google Picasa, a nawet Picasa Web Albums (szczególnie z najnowsze aktualizacje bezpieczeństwa dla Picasa Web Albums.) Pomimo tej korzystnej przedmowy istnieją dwie olbrzymi problemy, o których dzisiaj będę mówić.
- Tagi nazw Picasa
- Umowa na warunki usługi Google
Funkcja tagów nazw Picasa to ogłosił wraz z wydaniem Picasy 3.0. Tagi nazw (jeśli wyrazisz zgodę - KliknijUstawienia, Włącz plakietki) pomagają w oznaczaniu osób na zdjęciach. Wykorzystuje technologię rozpoznawania twarzy do grupowania zdjęć / twarzy, dzięki czemu można szybko dodać nazwę do twarzy. Po oznaczeniu wszystkich TWARZY lub LUDZI możesz łatwo przeglądać swoje zdjęcia za pomocą plakietek. Przeprowadziłem kilka testów, a technologia działa Zadziwiająco dobrze. Właściwie to trochę za dobrze… I wtedy uderzyła mnie myśl:
„Google indeksuje rasę ludzką pojedynczo!”
Tak, wiem. Musisz „OPT IN”, aby włączyć tagi nazw. Dobrze? Cóż, nie do końca. Choćby ty nie korzystaj z usługi i nie oznaczaj siebie, inny ludzie mogą oznaczać twoją twarz, nawet o tym nie wiedząc (szczególnie jeśli sprawią, że album będzie niepubliczny lub będzie wymagane logowanie). I właśnie wtedy tracisz twarz… Po LATpozostawania poza siecią, nikt (o którym wiem) nie miał mnie biometrycznie w bazie danych; Odciski palców, DNA itp. Tak było do momentu, gdy ktoś bez Groovy zdecydował się przesłać moje zdjęcie do Google Web Albums i oznaczyć moją twarz.
„Więc co”, mówisz, „Google powtarza OVER i OVER ponownie, że nigdy nie zrobiliby nic z danymi z Twojego tagu”. Naprawdę? Czy zapoznałeś się z warunkami usługi Picasa Web Albums? Lub czy zapoznałeś się z warunkami korzystania z usługi „GOOGLE”, które dotyczą wszystkich elementów, od wyszukiwania Google, przez GMAIL, aż po Google Apps?
Będziesz chciał przeczytać sekcję 11 umowy; jednak oto „Wytnij i wklej” na dzień 01.12.2009:
11. Licencja treści od ciebie
11.1 Użytkownik zachowuje prawa autorskie i wszelkie inne prawa, które już posiada, do treści przesyłanych, publikowanych lub wyświetlanych w Usługach lub za ich pośrednictwem. Przesyłając, publikując lub wyświetlając treść udzielasz Google wieczystej, nieodwołalnej, ogólnoświatowej, nieodpłatnej i niewyłącznej licencji na powielanie, dostosowywać, modyfikować, tłumaczyć, publikować, publicznie wykonywać, publicznie wyświetlać i dystrybuować Treści przesyłane, publikowane lub wyświetlane w Usługach lub za ich pośrednictwem. Niniejsza licencja ma wyłącznie na celu umożliwienie Google wyświetlania, rozpowszechniania i promowania Usług i może zostać cofnięta w przypadku niektórych Usług zgodnie z postanowieniami Dodatkowych warunków tych Usług.
11.2 Zgadzasz się, że ta licencja obejmuje prawo Google do udostępniania takich treści innym firmom, organizacjom lub osobom prywatnym z którymi Google ma powiązania w zakresie świadczenia usług konsorcjalnych i do korzystania z takich treści w związku ze świadczeniem tych usług usługi.
11.3 Użytkownik rozumie, że Google wykonując wymagane kroki techniczne w celu świadczenia Usług nasi użytkownicy mogą (a) przekazywać lub rozpowszechniać Treści użytkownika w różnych sieciach publicznych i różnych głoska bezdźwięczna; oraz (b) dokonywać takich zmian w treści, które są niezbędne do dostosowania i dostosowania tej treści do wymagań technicznych dotyczących łączenia sieci, urządzeń, usług lub mediów. Zgadzasz się, że ta licencja pozwoli Google na podjęcie tych działań.
11.4 Użytkownik potwierdza i gwarantuje Google, że posiada wszystkie prawa, uprawnienia i uprawnienia niezbędne do udzielenia powyższej licencji.
Uwaga: Google Chrome to wyjątek do tej zasady, chociaż kiedy Google po raz pierwszy wydał Chrome we wrześniu, jest to Umowa EULA zawierała ten sam język jako Warunki Google. Pisałem o tym tutaj, ale usunąłem artykuł, gdy Rejestr mnie pobił;)
Teraz… nie jestem adwokatem, ale paragraf 11.1 w zasadzie zdradza farmę, w tym wykorzystanie mojej TWARZY jako wykorzystywane przez funkcję NAME TAGS, nie wspominając już o mojej skrzynce odbiorczej Gmaila i całej mojej Historii wyszukiwania w ciągu ostatnich kilku lata (w tym każdą inną aplikację Google, z której mogłem korzystać.)
Więc przy WSZYSTKICH tych danych - Mój TWARZ, Mój e-mail, Mój kalendarz, Moja historia wyszukiwania (i cokolwiek innego, o czym nie myślę jak Google Analytics…) - co GOOGLE / haker może zrobić z tymi danymi? Lub co rząd może zrobić, aby wezwać / włamać się i wziąć takie dane? Co mogą z tego uzyskać? Cóż, przychodzi mi na myśl kilka rzeczy zwężenie pytanie do Google Web Albums:
- Z kim byłem na zdjęciach? (Inne oznaczone twarze)
- Gdzie byłem? (GeoTag wprowadzony ręcznie przy użyciu Picasy lub pobrany z danych EXIF / IPTC lub punktów orientacyjnych)
- Kiedy zrobiono zdjęcie? (Dane EXIF / IPTC)
- Czy nosiłem kurtkę, której właśnie szukałem w Google.com i kupiłem w Amazon (ABC Retailer korzysta z Google Analytics…? Niestety nie mogłem się oprzeć)
Przerażające, prawda? Po prostu o tym pomyśl. Mieć TY został już zaindeksowany? Ile z twojego ŻYCIE został zaindeksowany?
Dobra wiadomość jest taka, że GOOGLE nie jest zły!!! Przynajmniej nie sądzę, że są. Biorąc pod uwagę wszystkie dane na temat KAŻDEGO na świecie, mam nadzieję, że mam rację…